wtorek, 9 kwietnia 2013
Rozdział 7
Przestraszyłam się trochę ale chłopak usiadł obok i mnie objął. Zobaczyliśmy że są ubrani w mundury, była to policja i zmierzała w naszą stronę..
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Świecili nam latarkami prosto po twarzach, bałam się cholernie. Podeszli do nas i zapytali:
-A państwo co tu robią? -zapytał jeden z dwójki.
-Byliśmy całe popołudnie na plaży i zostaliśmy jeszcze na wieczór, kąpaliśmy się i leżeliśmy. Czy to coś złego? -powiedział Justin.
-Tylko to robiliście? Jak zmierzaliśmy w waszą stronę jakoś inaczej to wyglądało. Poproszę dokumenty.
-Skąd ja mam niby miec dokumenty jak kurwa jestem na plaży? -warknął chłopak.
-Proszę nie przeklinac, zbieracie się i jedziecie z nami na komendę.
-Co? Śmieszny jest pan, podziękujemy za tą propozycje. Chodź Marta, idziemy. -szatyn spakował nasze rzeczy i wychodziliśmy z kręgu.
Policjanci złapali mnie i Jusa z tyłu za ręce, prowadzili nas po plaży jak jakiś przestępców przecież nic nie zrobiliśmy. Wsadzili nas do radiowozu i pojechaliśmy na komende policji. Wypytywali nas o wszystko. Usłyszeliśmy zarzuty że uprawialiśmy seks w publicznym miejscu, wyśmialiśmy ich. Jeden z dziennikarzy stał w korytarzu i wszystko słyszał, bałam się że to trafi do mediów.. Zdenerwowałam się i opowiedziałam co robiliśmy na plaży, policja była zdziwiona i nie wierzyła nam dalej. Aż w końcu wszedł znajomy policjant Juju, powiedział że on nie mógł by tego zrobic, oczyścił nas z zarzutów i odwiózł do domu. Podziękowaliśmy mu po czym weszliśmy do miszkania chłopaka. Była 23:05 naszych gołąbeczków nie było w domu a więc napisałam do Claudii ''Hej:* Gdzie jesteście?'', przyjaciółka oddzwoniła powiedziała że nie było nas w domu i poszli do nich, opowiedziałam całe sprawę a wszyscy się tam śmiali. Okazało się że mamy dom cały wolny dla siebie do jutra popołudnia. Jus poszedł zrobic nam kolację a ja wzięłam gorącą kąpiel. Ubrałam się w zadużą koszulkę chłopaka którą mi dał, majtki i ciepłe skarpetki. Zeszłam na dół i dosłownie nie wiedziałam co powiedziec. Szatyn nakrył pięknie do stołu, zrobił nam omlety z truskawkami, leśnymi owocami i bitą śmietaną i do tego stało ciepłe kako. Oblizałam usta i dałam chłopakowi serie buziaków, ten podniósł mnie na ręce.
-Będzie Ci smakowało? -zapytał trzymając mnie mocno.
-Tak! Nie wiedziałam że z Ciebie taki kucharz -zaśmiałam się.
-No wiesz, czasem jak się postaram to wyjdzie coś dobrego -uśmiechnął się i posadził mnie na krzesełku.
Usiadł na przeciwko mnie i zaczęliśmy zajadac. Zjadłam wszystko, przez bitą śmietane było mi trochę za słodko ale liczył się jego gest! Gdy odeszliśmy od stołu ja pozmywałam naczynia by miec z głowy a kochany poszedł wziąc kąpiel. Pościeliłam nam łóżko i uchyliłam lekko okno, spojrzałam na zegarek była już prawie 1 w nocy. Ten czas szybko nam zleciał, położyłam się do łóżka i akurat przyszedł Bieber. Położył się obok mnie i przytulił bardzo mocno dając buzi w nosek.
-Kocham Cię bardzo mocno, najmocniej. -powiedziałam uśmiechając się i tuląc do niego.
-Ja Ciebie też, nie zapominaj nigdy o tym. -miział mnie po plecach.
Gadaliśmy i śmialiśmy się jeszcze z tej akcji z policjantami, dalej się bałam tego dziennikarza ale Jus powiedział że jeśli coś takiego wpłynie do medii to nic nie szkodzi. Nie interesuje go opinia ludzi, tylko moja co o tym sądze. Sama już mniej się przejęłam, w końcu ludzie będą w naszym życiu na każdym kroku. Wolałam o tym zapomniec i cieszyc się każdą chwilą spędzoną z nim. Po całej rozmowie zachciało mi się spac, Justin nie dawał mi usnąc. Co chwile albo mnie smyrał, albo gilgotał lub całował. W końcu musiałam coś zrobic a więc usiadłam na jego brzuchu i trzymałam jego ręce.
-I co teraz? -uśmiechnęłam się.
-No nie wiem proszę pani -obkręcił nas tak że teraz on był na górze- a teraz co? -usmiechnął się szyderczo patrząc mi głęboko w oczy.
Zaczęliśmy się całowac, Jus puścił moje ręce i wsunął nogi między moje. Zdjał ze mnie koszulke i byłam w samej bieliźnie tak jak on. Przyciągnęłam go do siebie a Juju położył się delikatnie na mnie łapiąc moje biodra. Połżyłam szatynowi ręce na ramionach i rozluźniłam nogi. Chłopak zauważył że jestem niewinna i bezbronna, chciał to wykorzystac. Smyrał mnie po udach od wewnętrznej strony co mi się spodobało, miziałam go po brzuchu a on położył się na bok nachylając nade mną i spojrzał mi głęboko w oczy. Uśmiechnęłam się i wsunęłam nogę między Jego. Szatyn popatrzał się na całe moje ciało po czym w oczy, udawałam że nie wiem o co mu chodzi i tylko się uśmiechałam. Przyciągnął mnie mocno do siebie i całował po dekoldzie, byłam trochę bezbronna więc smyrałam go po całym ciele. Obdarowywał mnie pocałunkami po brzuchu i udach aż przeszły mnie lekko ciarki, zauważył to podniósł się do góry i mnie przytulił. Uśmiechnęłam się i wtuliłam w niego dając buzi w policzek, przykrył nas kołdrą i zasnęliśmy.
***Rano***
Obudziłam się wcześniej niż Justin, pomyślałam że jak on zrobił nam pyszną kolacje to ja zrobię pyszne śniadanie. Zarzuciłam na siebie bluzę po cichu i zeszłam na dół. Zamówiłam jabłecznik który uwielbia, wycisnęłam sok z pomarańczy i przyszykowałam stół. Zajrzałam do pokoju a on wciąż spał, poszłam i ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż i koka. Dochodziła już 10 a Juju dalej smacznie chrapał. Posprzątałam w całym jego domu i usiadłam do stołu, nagle zszedł na dół i przywitał się miło. Uśmiechnął się jak zobaczył co zrobiłam i przytulił mocno dając buzi w głowę. Zasiedliśmy do stołu, zjedliśmy ze smakiem śniadanie, Jus poszedł się ubrac a ja włączyłam tv. Trafiłam akurat na poranne wiadomości a chłopak przyszedł i usiadł obok mnie. Myślałam że wyjdą nam oczy jak zobaczyliśmy co mówi kobieta z programu.. Było nasze zdjęcie jak przytulaliśmy się na plaży i plotka że robiliśmy to w miejscu publicznym. Zdenerwowaliśmy się oby dwoje, szatyn zadzownił do jakiegoś kumpla i powiedział że muszą to cofnąc, ten koleś akurat pracował w tym samym programie a więc kobieta szybko to odwołała i powiedziała że spędziliśmy wspólnie dzień na plaży. Weszłam na facebooka i twittera gdzie nie obeszło się bez miliona wiadomości.. Denerwowało mnie to, a więc zmieniłam wszystko na kontach, łącznie z prywatnością itp. Dziewczyny z chłopakami się nie odzywały, gołąbeczki sobie tam wariują pomyślałam.
-Justin, a może tak pójdziemy zobaczyc co oni tam robią? -zaśmiałam się.
-Pewnie, wezmę kluczyki od auta i pojedziemy.
Szybko pobiegł na górę wziął klucze ja telefon i pojechaliśmy pod dom Claudii i Ann. Gdy wysiedliśmy i weszliśmy na podówrko dosłownie zbladłam..
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że rozdział taki krótki ale musze zrobic lekcje i nauczyc się na jutro :/ Jutro będzie dłuższy! Obiecuję:*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O matko! Nic dodać nic ująć, wiesz? Kolejny rozdział, który zapiera dech w piersiach. Zazdroszczę Ci tego talentu! Czekam na kolejny bo muszę wiedzieć co Marta tam zobaczyła...
OdpowiedzUsuńlof ju :*:*
Usuń