środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 1


Był gorący poranek jak to bywa w czerwcu. Pomyślałam żeby zerwac się dziś z lekcji z przyjaciółmi, w końcu jest piątek. Wstałam szybciej, ubrałam się, spakowałam tak jak do szkoły, zjadłam śniadanie i pożegnałam z rodzicami wychodząc zadowolona z domu pobiegłam odrazu po Claudie.
-Claudia otwieraj szybko! To ja Marta! -czekałam już pod drzwiami.
-No już, już co Ci się tak do szkoły spieszy? -zaśmiała się przytulając mnie mocno.
-Nie idziemy dziś do szkoły, co Ty na to by pójśc na długi spacer po tej dzielnicy gdzie mieszka Justin Bieber? W końcu za tydzień będę tam mieszkała! -zaczęłam piszczec i cieszyc się. Claudia była w szoku i śmiała się wraz ze mną.
-Ale.. Ale jak to na ulicy Justina? -stała jak kołek i nie wiedziała co powiedziec z zachwytu.
-No tak normalnie, rodzice chcą się tam przeprowadzic. Już nie będziemy musiały o nim marzyc tylko będziemy go widywały! A co będzie jak się zakumplujemy? Boże będę w siódmym niebie. -śmiałam się i weszłam do domu Claudii. Na szczęście nie było już jej rodziców i w kuchni siedziała Ann jedząc płatki. Dosiadłam się do niej i opowiedziałam jej i przyjaciółce stojącej obok wszystko związanego z moim nowym domem. Dziewczyny były w szoku i cieszyły się wraz ze mną, w końcu Belieberki to największa i najwspanialsza rodzina!
-Zbierajcie się i lecimy na miasto a później przejdziemy się w okolice Justina dzielnicy. -wyciągnełam z plecaka torebkę zostawiając go u Claudii w pokoju i pociągnęłam dziewczyny szybko za sobą.
Zamknęłyśmy dom, unikałyśmy ludzi ze szkoły by nas nie widzieli i poszłyśmy ucieszone na miasto. Chodziłyśmy dobre 3 godziny po centrum handlowym, śmiejąc się, wyobrażając jak to będzie za tydzień i kupując jakieś ciuchy. Zrobiłyśmy się głodne a więc wstąpiłyśmy do KFC. Każda zamówiła coś smacznego, zjadłyśmy z wielkim apetytem i spacerkiem poszłyśmy w stronę mojego nowego domu.
-Boże jak zobaczę który to dom to będę tylko liczyła jak daleko mam od Justina! -śmiałam się i szukałam kartki z numerem domu a dziewczyny śmiały się ze mnie jaka to ja podjarana byłam haha.
- Marta a może sprawdź w tej kieszonce? -Ann wskazała mi małą kieszeń w której akurat była kartka.
Od razu znalazłyśmy szybko dom. Okazało się że jest on tylko 5 domów dalej od Jusa. Piszczałyśmy z radości!
-YEAH TO TEN DOM! TAK BLISKO JEGO! -śpiewałyśmy z całych sił a ludzie z domów patrzeli się jakbyśmy były jakieś chore. Nie przeszkadzało nam to, będą musieli się przyzwyczaic. Siedziałyśmy chwilę na ławce gdy nagle zobaczyłyśmy że z domu Biebera on i jego kumpel patrzą się na nas i coś gadają. Patrzeli się na nas dobre 10 minut aż skrępowało nas to trochę. Próbowałyśmy nie reagowac na to ale te jego oczy przyciągały mój wzrok. Było to dla mnie bardzo dziwne. Gdy wstałyśmy by iśc już do domów nagle otworzyły się drzwi i Justin z Chrisem szli w naszą stronę. Próbowałyśmy zachowac powagę ale nie dawałyśmy rady, cieszyłyśmy się i miałyśmy jeden ogromny uśmiech na twarzy. Chłopcy zmierzali w naszą stronę. Stanęli obok nas, uśmiechnęli się i od razu zagadali:
-Cześc, jestem Justin a to Chris. -uśmiechnął się szeroko szatyn. -Która z was wprowadza się do tego domu? - nie śmiale wystąpiłam z naszego szeregu, uśmiechnęłam się i powiedziałam:
-Ja tu zamieszkam za tydzień, oczywiście codziennie dziewczyny będą u mnie.
Justin z Chrisem uśmiechnęli się i odwrócili na chwile, powiedzieli coś między sobą a po chwili zaprosili nas do domu. Zgodziłyśmy się i szliśmy w kierunku mieszkania chłopaka. Justin wziął mnie pod rękę i puścił mi oczko, uśmiechnęłam się i szłam równo z nim. Chyba mnie polubił. Weszliśmy do domu i w salonie siedział jeszcze jeden chłopak, nie znałyśmy go.
-Siemanko! Jestem Ryan, miło mi was poznac piękne dziewczyny. -przedstawił się i od razu chyba chciał nas poderwac, ale moje oczy tylko zerkały co chwile na Jusa, Claudie jednak chyba zauroczył.
Weszliśmy do salonu. Ryan porwał Claudie a Chris Ann i grali w jakąś grę na xboxie. Justin uśmiechnął się i kiwną głową w stronę kuchni po czym powędrował do niej a ja poszłam za nim.
-Chcesz coś do picia? -otworzył lodówkę.
-Hm, jasne. Sok jakiś owocowy bym poprosiła. -uśmiechnęłam się miło i szeroko co chłopakowi chyba się spodobało bo odwzajemnił uśmiech. Podał mi sok, wypiłam parę łyków i usiadłam. Juju usiadł obok mnie co było dla mnie po prostu piękne, jeszcze godzinę temu marzyłam o tym a teraz to się dzieje, właśnie w tej chwili. Gadaliśmy długo o jego rodzinie, o mojej też, z resztą rozmawialiśmy o wszystkim i poznawaliśmy siebie. Nagle zadzwoniła do mnie mama, musiałam odebrac:
-Halo?..

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że pierwszy rozdział wam się choc trochę spodobał, jest trochę krótki ale to się nadrobi następnymi. Ja postaram się dodawac nowe rozdziały co dzień-dwa:) nowy rozdział!
Miłego wieczoru, do jutra ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz